środa, 27 marca 2013

pożegnania czas

Wiedziałam, że kiedyś to nastąpi, czy byłam na to przygotowana, nie wiem, nie wiem czy można się przygotować na odejście bliskiej osoby. Choć każda wizyta utwierdzała mnie w przekonaniu, że każdy dzień jest dla niej cierpieniem, każdy dzień to męka a śmierć będzie końcem tych cierpień i ukojeniem. Nadszedł dzień, którego bałam się najbardziej po odejściu rodziców, odeszła cicho jak powiedział dzisiaj ksiądz. Dzisiaj pożegnałam na zawsze swoją babcią, która przeżyła wiele, nie miała lekko, życie jej nie rozpieszczało, a ostatnie miesiące były udręką, dla niej, nie dla nas. Żal było patrzeć jak się męczy, ale czy wypada prosić o śmierć. Odeszła a ja czuję ogromny spokój, chyba jeszcze takiego nie czułam w życiu, jest smutek, jest żal bo coś bezpowrotnie w moim życiu się zmieniło. Kolejny rozdział, kolejny etap. Cały czas zastanawiam się czy są tam teraz wszyscy razem, mam nadzieję, że są i są szczęśliwi

2 komentarze:

  1. [*] Bóg tak chciał i dla niej lepiej bo się już nie męczy, na pewno są razem szczęśliwi

    OdpowiedzUsuń
  2. czulam podobnie miesiac temu jak odchodzila moja ukochana babunia:(

    OdpowiedzUsuń